Syberia

I. mimo że lipiec sople z ust zwisają mi
Znów przywitałeś wiadrem z lodem
Zdusiłeś ogień choć się jeszcze trochę tlił
Spalam się każdego dnia przy tobie

Ref. w szparkę ust włożę klucz
Niech się cisza stanie
W szafce nóż chętny już
Gotów na rozstanie

Ii. myślałam że przeczekam
Ten arktyczny chłód
Pod ciepłym kocem skulę kości
Pod biegunowym kołem czaję się jak tchórz
Szukając wektora miłości

Ref. w szparkę ust włożę klucz
Niech się cisza stanie
W szafce nóż chętny już
Gotów na rozstanie

Sibéria

Mesmo que seja Julho, pingentes de gelo estão pendurados nos meus lábios
Você me presenteou de novo com uma caixa cheia de gelo
Você sufocou o fogo, mesmo que ainda lateje um pouco
Todos os dias eu ardo ao seu lado

Eu coloco a chave na estreita fechadura da sua boca
Deixo-a em silêncio
A faca já está disponível na cabine
Pronta para a separação

Eu achava que iria esperar até
Esse frio ártico acabar
Sobre cobertores quentes eu vou dobrar meus ossos
Eu me escondo como uma covarde no polar ártico
Procurando pelo vetor do amor

Eu coloco a chave na estreita fechadura da sua boca
Deixo-a em silêncio
A faca já está disponível na cabine
Pronta para a separação

Composição: Bartosz Dziedzic / Monika Brodka