395px

Exibição

WWO

Afisz

[Jędker]
Sł. Jędker

W którym roku żyjesz?
Weź się nie afiszuj nie bądź taki do przodu bo wymiękniesz na finiszu.
Powiadają, że szczęście ma tylko głupi. Rozum ma kontrolę jak znasz uczucie furii.
Rap cię męczy i ciągle denerwuje? Przez twój ochłap, ślą na rap chuje.
Moje teksty pełne metafor tysięcy, kiedy ty dla pieniędzy robisz dosłownie wszystko.
Afiszanci dla mnie nierozłączni ze schizką.
Opowieści z dżungli dla mnie tak powszednie jak to , że do nowych kumpli podchodzę niechętnie.
Wierzę w moich ludzi. Wątpisz w to? Niepotrzebnie.
Pierdolisz? Że z ciebie kozak niewiadomo. Pochodzę z Rzeźni gdzie pecyny na bogato płoną.
Wiadomo o co chodzi, jeśli, o co chodzi nie wiadomo za bardzo. Afiszanci nami gardzą.

Ref
To afisz. Kleisz? Albo pojmiesz. Jak haszysz, którym się zaciągniesz.
Brak prywatności, penthouse_y, limuzyny, góry kokainy i cytryny.
Afisz. Kleisz? Albo pojmiesz. Jak haszysz, którym się zaciągniesz.
Brak prywatności, penthouse_y, limuzyny, góry kokainy i cytryny.

Na blokowiskach, tak samo jak codziennie. Lunety, obcinki dyskretnie i my i oni.
Nie afiszuj się bo wszystko roztrwonisz.
W naszym kraju, gdzie absurdy są w zwyczaju. Nie mówię na haju, a zupełnie trzeźwo.
Nie centrum zainteresowań w moich snach koleżko.
Spokojne życie. Mówisz i masz bierz to.
Masz drogie buty, brylantynę i koszulę Gucci.
Yves Saint Laurent tobie w głowie zawrócił.
W barku whiskey minimum dwunastoletnie. Przy twojej furze każda dziewucha blednie.
Podgryza felasie, czujesz się na czasie? Zabieraj swe wartości i szoruj golasie.
Na miarę możliwości, na skalę trudności, żyć udaje się stale po całości. Elo ziomki. Słż.

Ref(x8)
To afisz. Kleisz? Albo pojmiesz. Jak haszysz, którym się zaciągniesz.
Brak prywatności, penthouse_y, limuzyny, góry kokainy i cytryny.
Afisz. Kleisz? Albo pojmiesz. Jak haszysz, którym się zaciągniesz.
Brak prywatności, penthouse_y, limuzyny, góry kokainy i cytryny.

Exibição

[Jédker]
Sł. Jédker

Em que ano você tá vivendo?
Não se exiba, não seja tão ousado, porque você vai se dar mal no final.
Dizem que só os idiotas têm sorte. A razão tem controle, você conhece a sensação da fúria.
Rap te cansa e te irrita? Por causa do seu fracasso, foda-se o rap, cara.
Minhas letras cheias de metáforas, milhares, enquanto você faz de tudo por dinheiro.
Os exibidos pra mim são incompreensíveis como esquizofrênicos.
Histórias da selva pra mim são tão comuns quanto o fato de que novos amigos não se aproximam com vontade.
Acredito na minha galera. Duvida disso? Desnecessário.
Você tá falando merda? Que você é o cara, não se sabe. Eu venho de Rzeźnia, onde os ricos queimam em grande estilo.
Sabemos do que se trata, se não se sabe muito bem. Os exibidos nos desprezam.

Refrão
É uma exibição. Entendeu? Ou você pega a ideia. Como um baseado que você vai fumar.
Falta de privacidade, penthouses, limusines, montanhas de cocaína e limões.
Exibição. Entendeu? Ou você pega a ideia. Como um baseado que você vai fumar.
Falta de privacidade, penthouses, limusines, montanhas de cocaína e limões.

Nas favelas, assim como todo dia. Lentes, cortes discretos e nós e eles.
Não se exiba, porque você vai perder tudo.
No nosso país, onde os absurdos são comuns. Não falo chapado, mas completamente sóbrio.
Não sou o centro das atenções nos meus sonhos, só um círculo.
Vida tranquila. Fala e leva, pega isso.
Você tem sapatos caros, gel e uma camisa Gucci.
Yves Saint Laurent te deixou tonto.
No bar, whiskey mínimo de doze anos. Com seu carro, qualquer mina fica pálida.
Ela dá em cima, você se sente na moda? Leva seus valores e se manda pelado.
Na medida das suas possibilidades, na escala das dificuldades, viver se torna uma constante. E aí, galera. Tamo junto.

Refrão(x8)
É uma exibição. Entendeu? Ou você pega a ideia. Como um baseado que você vai fumar.
Falta de privacidade, penthouses, limusines, montanhas de cocaína e limões.
Exibição. Entendeu? Ou você pega a ideia. Como um baseado que você vai fumar.
Falta de privacidade, penthouses, limusines, montanhas de cocaína e limões.

Composição: