W wichrze wzniesione pochodnie
Zrodzony z tej ziemi niczym kamień
Przez deszcze obmyty i sercem twardy
Dla słów słabości i chorych mamień
Ucz się pogardy
Zrodzony z tej ziemi niczym dąb
Mocą stuleci wśród puszczy jedyny
Puść swych korzeni wiary zrąb
W wieków prastarych głębiny
Nim płomień na zawsze zgaśnie w źrenicach
Nie łzami ją zraszaj, lecz krwią i potem
Myślą uderzaj jak błyskawica
Nienawiść niech będzie grzmotem
Choć noc głęboka zalega nad Światem
I burze dziejów spraszają ciemności
SŁowiańskiej dumy blaask, płomiennym kwiatem
Krwawo zabłyśnie na drodze przyszłości
Jak w wichrze wzniesione pochodnie
Zrodzony z tej ziemi niczym orzeł
Co nad przepaścią swe skrzydła rozwija
Nich twoja żagiew wysoko gorze
Jak jego chwała nigdy nie mija...
Tochas Elevadas no Vento
Nascido desta terra como uma pedra
Lavado pela chuva e com o coração duro
Para as palavras de fraqueza e mães doentes
Aprenda a desprezar
Nascido desta terra como um carvalho
Com a força dos séculos, único na floresta
Deixe suas raízes de fé se entrelaçar
Nas profundezas ancestrais
Antes que a chama se apague para sempre nas pupilas
Não as regue com lágrimas, mas com sangue e suor
Pense e ataque como um relâmpago
Que o ódio seja um trovão
Embora a noite profunda cubra o mundo
E as tempestades da história chamem a escuridão
O brilho do orgulho eslavo, como uma flor flamejante
Brilhará em sangue no caminho do futuro
Como tochas elevadas no vento
Nascido desta terra como uma águia
Que abre suas asas sobre o abismo
Que sua chama arda alto
Como sua glória que nunca se apaga...