395px

Insaciabilidade

Coma

Nienasycenie

Przestrzelony jakimś nieostrożnym słowem
Nie mogę nie zwinąć się z bólu...
Tak przypominasz mi o sobie
Bez pozwolenia wydrążyłaś w mojej duszy dół
Automatycznie utraciłem panowanie
Zbyt wiele snów odpływa bezpowrotnie
Kupuję kwiatki, chodzę na prywatki
Bez przerwy gotowy i spięty, jak gdyby nie ja
Stwardniałem i schamiałem nawet
Nie mogę przestać chować się w sobie
I jęczeć jak gdyby nie ja i męczyć i cierpieć...
Skoro mnie nie chcesz, jakim jestem

Jest ok.
Tu ja i noc
Wiem, przyjdzie dzień
Przestanę czuć się sam
Bez Ciebie i przy Tobie

Nie muszę się bać
Przestanę być sam

Dawkujesz mi siebie
Jak lek na przetrwanie rozłąki i westchnień
Już nie mam Cię prawie, bo giniesz
A chciałbym Cię więcej i więcej
I boisz się dotknąć, dotykasz ze wstrętem
Rozrasta się we mnie, aż pęknę, aż pęknę

Rozrasta się nienasycenie
Przyszpilony jakimś nieostrożnym gestem
Rozkroiłem serce, zapomniałem kim jestem
I tylko wiem, że bez Ciebie nigdy więcej
Nic nie będzie

I jak, no jak?
Mam uwierzyć, że ja...
Nie muszę się bać, nie
Przestanę być sam

Jestem samotny, jest mi źle i w dupę zimno
Bo siedzę na betonie na dworcu w Krakowie
Kupiłem białe wino, wypiję z dziewczyną
Wszystko będzie dobrze

Nie muszę się bać
Przestanę być sam

Insaciabilidade

Atingido por alguma palavra imprecisa
Não consigo não me encolher de dor...
Você me lembra tanto de você
Sem permissão, você rasgou minha alma em dor
Automaticamente perdi o controle
Sonhos demais se vão para sempre
Comprando flores, indo a festas
Sempre pronto e tenso, como se não fosse eu
Me endureci e até me tornei um lixo
Não consigo parar de me esconder dentro de mim
E gemer como se não fosse eu, e sofrer e padecer...
Se você não me quer, como sou

Tá tudo bem.
Aqui estou eu e a noite
Sei que a criança virá
Vou parar de me sentir sozinho
Sem você e ao seu lado

Não preciso ter medo
Vou parar de estar sozinho

Você me dosando
Como um remédio para sobreviver a desilusões e suspiros
Já quase não tenho você, porque você está desaparecendo
E eu queria você mais e mais
E você tem medo de tocar, toca com nojo
Cresce em mim, até ficar lindo, até ficar lindo

Cresce a insaciabilidade
Atingido por algum gesto impreciso
Cortei meu coração, esqueci quem sou
E só sei que sem você nunca mais
Nada será

E como, como é?
Devo acreditar que eu...
Não preciso ter medo, não
Vou parar de estar sozinho

Estou sozinho, estou mal e tá frio pra caramba
Porque estou sentado no concreto da estação em Cracóvia
Comprei vinho branco, vou beber com uma garota
Vai ficar tudo bem

Não preciso ter medo
Vou parar de estar sozinho

Composição: