exibições de letras 251

Widze Swiat

Morwa

Letra

    Dziesi!ta z rana, godzina mloda nie mam nic w planach
    Wychodze z mieszkania schodze po schodach, a tam
    Pierwsza kloda, sami wiecie, le-y srebro na parapecie
    Na nim plama, schodze ni-ej na pólpietrze jakiś baran
    Helu awiara zjarana, japa jakaś bez wyrazu nakirana
    A za drzwiami schowana jego mama zalamana
    Nie wie sama co ma robia, jak w podobnej sytuacji
    Prawie ka-dy rodzic i zw!tpienie w niej sie rodzi
    Czy mu dala -ycie gorzkie, -e je takim cukrem slodzi
    Albo proszkiem. jeszcze chwila i wychodze z klatówy
    A tam jakiś typ gruby, kawal skurwysyna, wzrokiem
    Pedofila obcina jak istota niewinna bawi sie, male
    Dziecko co o -yciu malo wie, ale matka przestrzegala je
    Nie zadawaj sie z obcymi, choa z pozoru czlowiek mily
    Dziecko nie ma zaufania do takiego pana, co slodycze
    Daje w zamian za chwile dotykania, ale mo-e to ju-
    Moja mania, mo-e tylko sobie patrzy, sam bóg wiedziea
    Raczy, a ja dalej za swoimi krokami, szarymi chodnikami
    Sie przemieszczam, tutaj mieszkam, drzewo wierzba
    Drewniana laweczka, widze z daleka swojego czlowieka
    A z nim jego koleszka, ale nie s! sami przez policje
    Spisywani jak to zwykle bywa - za nic, postrzegani jako
    Mlodociani huligani, bo inaczej ubrani, przez
    Przechodniów wytykani, wzrokiem gani starsza pani
    A psy zajarani, spoleczenstwo ich chwali,. bo przestepców
    Zlapali - śmiech na sali, ja sie zrywam i nie ukrywam
    -e unikam wiskania, tak bywa, -e czas uplywa a dyskusja
    Z nimi to jego strata, pora na konkluzje z obserwacji
    Tego świata:
    Nie wszystko dookola jest takie piekne,
    Widze rzeczy obok których tródno przejśa obojetnie
    Ale naprawianie tego to nie dla mnie zajecie
    Co ma bya to i tak bedzie, tyle rzeczy zlych
    Czai sie wszedzie, a w tym ludzi spedzie
    Wiekszośa przykleila se do twarzy szczeście
    I falszywy -ywot wiedzie w swoim wymyślonym świecie

    Ref.
    Ide, ide; patrze, patrze; widze, widze
    Świat z którego jestem dumny czasem
    A czasem sie go wstydze

    Jak okiem siegn!a wszechobecna obojetnośa, ludzi
    Ogranicza znieczulica i po-era świat zupelnie jak
    Szkorbut, ju- dosya o tym - pora na powrót
    Wtedy jak na ironie sprawy przybieraj! diametralnie
    Inny obrót, to tak jakby w rajski ogród przerodzilo
    Sie pieklo, nagle robi sie lekko, zaczynam zauwa-aa
    Wokól siebie piekno, z rzeczy zle powoli bledn!
    A w tym ludzi spedzie jednak znajdzie sie miejsce na
    Prawdziwe szczeście, a najcześciej tam gdzie ludzie
    -yj! w biedzie lub na ulicach, oni doceniaj! to co
    Sami maj! - co dostaj! od -ycia, radości znaj!
    Innego pokroju ni- wartości materialne, mowa tutaj
    O milości to dla nich naturalne, co banalne dla tych
    Którzy myśl!, -e mog! kupia wszystko, ale ja wracam
    Do tych, którzy s! tu blisko, szanuj! siebie, a poza tym
    Cale swoje środowisko i ka-dy sie stara by na pierwszym
    Miejscu byly: milośa i wiara, honor i nadzieja, a nie
    Demonstracja sily na barkach rodziny przez ojca
    Dokonana, albo nalóg dziewczyny, która na kolanach
    Chapsa dzide za awiera grama - dramat
    Jednak jak milo czasem spojrzea - dojrzea
    Co dobrego dajesz bo-e i co jeszcze daa mi mo-esz


    Comentários

    Envie dúvidas, explicações e curiosidades sobre a letra

    0 / 500

    Faça parte  dessa comunidade 

    Tire dúvidas sobre idiomas, interaja com outros fãs de Morwa e vá além da letra da música.

    Conheça o Letras Academy

    Enviar para a central de dúvidas?

    Dúvidas enviadas podem receber respostas de professores e alunos da plataforma.

    Fixe este conteúdo com a aula:

    0 / 500

    Opções de seleção