Nieuniknione
Dorota Miśkiewicz
Kiedy z nieba spada biały, lekki pył
W ciszy zimowego snu
Lepiej słyszę słowa, które pragną żyć
Czy usłyszę je z twych ust
Słowa twe
Nic nie niosą, nie
Zimne tak
Jak zimy smak
Nieuniknione jest
Lato, wiosna, zima też
Zima też
Ty obarczasz winą zimy każdy dzień
Za ten liści brak i snu
A ja myślę, że to sen dla drzew i serc
Każdy potrzebuje snu
Myśli te
Ogrzewają mnie
Czułe dla
Zimowych spraw
Nieuniknione jest
Lato, wiosna, zima też
Zima też
Zamrażam więc to, co ma zginąć
I nowa rodzę się
Kiedy z nieba spadał biały, lekki pył
W ciszy zimowego snu
Usłyszałam jak twe serce znów chce bić
Lecz ja nowa byłam już
Comentários
Envie dúvidas, explicações e curiosidades sobre a letra
Faça parte dessa comunidade
Tire dúvidas sobre idiomas, interaja com outros fãs de Dorota Miśkiewicz e vá além da letra da música.
Conheça o Letras AcademyConfira nosso guia de uso para deixar comentários.
Enviar para a central de dúvidas?
Dúvidas enviadas podem receber respostas de professores e alunos da plataforma.
Fixe este conteúdo com a aula: